Gliwice mówią STOP: Rodeo zakazane z powodu ochrony zwierząt

Planowane na sobotę wydarzenie pod nazwą American Rodeo Polska zostało niespodziewanie odwołane. Decyzja miasta Gliwice, które wyraziło sprzeciw wobec imprezy, wywołała wiele emocji i komentarzy. Eksperci podkreślają, że to krok w dobrą stronę.
Dlaczego rodeo nie dojdzie do skutku?
Organizator, spółka Westernowo, ogłosił odwołanie imprezy z kilku powodów. Przede wszystkim, zawodnicy zaczęli wycofywać swoje uczestnictwo, a podwykonawcy zrezygnowali z współpracy. Głównym powodem była jednak decyzja prezydentki Gliwic, która uznała, że organizacja rodeo jest sprzeczna z ustawą o ochronie zwierząt. Według przepisów, zwierzęta mogą być wykorzystywane do rozrywki jedynie w miejscach takich jak cyrki czy stadniny, a PreZero Arena nie spełnia tych kryteriów.
Stanowisko organizatorów
Organizatorzy wydarzenia nie zgadzają się z decyzją miasta. W swoim oświadczeniu wyrazili zaskoczenie i niezadowolenie z faktu, że prezydentka Gliwic podjęła decyzję pod wpływem nacisków niewielkiej grupy lobbystów. Podkreślili, że tysiące osób czekały na to widowisko, które zostało im odebrane. Organizatorzy próbowali odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach, jednak i tam spotkali się z odmową. Ostatecznie, zdecydowali się wycofać odwołanie i zakończyć postępowanie.
Opinia publiczna i reakcje
Decyzja władz Gliwic spotkała się z różnorodnymi reakcjami. Wiceprezeska Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt, Maria Januszczyk, stwierdziła, że organizacja takiego wydarzenia w Polsce stoi w sprzeczności z przepisami prawa. Dodała, że za widowiskiem kryją się cierpienie i strach zwierząt, a społeczeństwo powinno dążyć do szacunku dla życia i empatii. Profesor Piotr Skubała również podkreślił znaczenie decyzji miasta, wskazując na potrzebę odpowiedzialności wobec zwierząt.
Możliwe konsekwencje
Sprawa odwołania American Rodeo Polska może mieć szerszy wpływ na przyszłość podobnych imprez w kraju. Maria Januszczyk zapowiedziała podjęcie działań prawnych w tej sprawie. Pozostaje pytanie, czy decyzja władz Gliwic stanie się precedensem, który będzie wykorzystywany przez inne miasta. Tylko czas pokaże, jak sytuacja się rozwinie.